Kto nie czci Boga, prędzej czy
później, świadomie czy nieświadomie czci demony..
"Kto nie jest ze Mną, jest
przeciwko Mnie i kto nie zbiera ze Mną, rozprasza." (Mt 12,30)
Cytat ten z Biblii jednoznacznie
mówi nam o tym, że można obrać tylko jedną z dwóch dróg w życiu. Z Bogiem albo
przeciwko niemu. Na ma innej drogi.
Każda droga życia bez Boga jest
zawsze drogą zatracenia i śmierci, bo jest drogą przeciwko Niemu, czyli drogą
tego, który pierwszy przeciwko Niemu wystąpił - drogą szatana.
W jaki sposób do tego dojdzie,
jakimi środkami nas do tego przekona, jaką filozofię nam wciśnie, jakim
kłamstwem nas omami, jakimi "dobrami" nas przekupi, jest mu to po
prostu obojętne.
Najważniejszy jest cel, odłączyć
nas od Boga i Jego miłości.
Satanizm racjonalny jest bardzo
często ściśle połączony z ateizmem. Dzieje się tak dlatego, że najważniejszym
i priorytetowym celem szatana jest doprowadzić do tego, byśmy w swojej pysze
pragnęli zostać (często w imię wolności) samowystarczalni i zerwali wszelkie
więzi z Bogiem.
Szatan obejdzie się bez
uwielbienia, jeśli tylko osiągnie swój główny cel, czyli nasze nieszczęście i
potępienie.
Nawet, jeśli pragnął od Jezusa, by
Ten oddał mu pokłon to tylko po to, że było to równoznaczne z zerwaniem
łączności z Bogiem i odwrócenie się od Niego i Jego miłości. Szatanowi nie
zależy byśmy w niego wierzyli, a wprost przeciwnie on pragnie byśmy w niego nie
wierzyli, bo nie wierząc w niego, przestajemy wierzyć też w Boga, a nawet jeśli
wierzymy w Boga, a w szatana - nie, to i tak ma on wtedy większe możliwości, gdyż
nie można się bronić przed czymś, w czego istnienie się nie wierzy.
Satanizm racjonalny, ateizm jest więc najgroźniejszą bronią szatana, której
używa w szczególności przeciwko ludziom wykształconym lub tym, którzy (jeśli
nawet w rzeczywistości nie są) to przynajmniej uważają się za ludzi
inteligentnych. Trzeba jednak wiedzieć, że wśród ludzi nie ma
inteligentniejszego i sprytniejszego od szatana i jedyną obroną przed nim jest
dla człowieka współpraca z Bogiem, który jest ponad nim. Swoją filozofię
satanizmu racjonalnego szatan opiera na fundamentalnej teorii, że nie ma ani
Boga ani jego samego. W ten sposób mimo, że nie wyznajemy bezpośrednio wiary w szatana
i nie czcimy go w żaden sposób, tak naprawdę podążamy jego drogą, drogą pychy,
egoizmu, samowystarczalności. Droga ta prowadzi do odłączenia się od naszego
Stwórcy i odwrócenie się od Jego miłosierdzia, co w ostateczności prowadzi do
wiecznego cierpienia i potępienia, w które to pragnie nas pociągnąć za sobą
nasz największy wróg - szatan.
Pierwszy papież św. Piotr
przestrzega:
Bądźcie trzeźwi!
Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć.
Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!!! 1P 5.8
Posoborowy „Kościół’
zamiast walczyć z piekłem, diabłem, herezjami, zwalcza wiarę, więc jak tu
wygrać wojnę, gdy nie ma już Kościoła wojującego?
Dlatego tak wielu ludzi wpada do piekła...
Pan Szatan na pewno jest smutny, że tak o nim piszesz. On pewnie chciałby się z Tobą zaprzyjaźnić i jest mu bardzo smutno, że tak go nie lubisz. Panie Szatanie, pan się niech nie smuci, będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńSzatan to największy wróg człowieka.
OdpowiedzUsuńNieprawda, codziennie rozmawiam z Panem Szatanem i on jest bardzo miłym diabłem, naprawdę. Taki przyjazny diabełek. Rozumiem jego sytuację, w Piśmie Świętym nie ma ani jednego zdania o tym, że Pan Szatan jest władcą piekieł -
OdpowiedzUsuńAutor tekstu: Maciej Mikurda; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,42
Potem Pan ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed aniołem pańskim, a po jego prawicy stał Szatan oskarżając go. Anioł pański tak przemówił do Szatana: 'Pan zakazuje ci, Szatanie, zakazuje ci tego Pan, który wybrał Jeruzalem. Czyż nie jest on niby głownia wyciągnięta z pożogi?" (Za 3,1n). Z tej krótkiej wzmianki można wysnuć dwie tezy: po pierwsze, skoro anioł pański i Szatan „stoją" obok siebie, to albo konflikt między nimi nie jest permanentny albo nie ma go wcale, po drugie, Szatan słucha rozkazów anioła. Oba wnioski nasuwają się także po lekturze Księgi Hioba. Szatan toczy swobodną rozmowę z Bogiem, a gdy poruszony zostaje temat Hioba, Szatan prosi o pozwolenie na wypróbowanie jego wiary, na co Bóg wyraża zgodę (Hi 1,6-12 oraz Hi 2,1-6). Cała ta scena przywodzi na myśl historie znane z mitologii sumerskiej i greckiej, gdzie bogowie często spierają się o ludzi. Szatan przedstawiony jest jako istota duchowa, która — owszem - jest niechętna ludziom, jednak posłuszna woli najwyższego bóstwa, Jahwe. Sam Hiob spadające na niego nieszczęścia przypisuje Bogu, mówi: „Dał Pan i zabrał Pan" (Hi 1,20b), „Bo strzały Boga tkwią we mnie" (Hi 6,4a), obwinia go także o zło szerzące się na świecie (Hi 9,22-24, Hi 12,15n), na co zresztą Bóg nie protestuje. Nic zatem dziwnego, że Hiob nie boi się Szatana, o którym zresztą w ogóle nie wspomina lecz samego Boga (Hi 23,15n).
Czyżby człowiek zwalił na Pana Szatana całe zło świata?