poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Memento mori!


Kościół Katolicki za przykładem założyciela naszego Pana Jezusa Chrystusa zawsze nauczał o dobrym przygotowaniu do śmierci, bowiem dobre przygotowanie do śmierci, jest gwarancją zbawienia. Pismo Święte mówi:  "Cokolwiek czynisz, pamiętaj o końcu, a nigdy nie popełnisz grzechu." Syr 7:36, a sam Pan Jezus  opowiedział opowieść o pannach mądrych i głupich Mt 25.1-13. Na podstawie tej przypowieści powstał  wydany w 1899r. „Pamiętnik dla Dziewicy chrześcijańskiej, która żyjąc w świecie, chce Bogu służyć”, którego fragment polecam, by każdy, kto nie jest ślepy, mógł sam ocenić do jakiej głupoty doprowadziło „Nie lękajcie” i „Róbta co chceta” zamiast bojaźni Bożej.
Dziewica. Panie, usłyszałam głos Twój, i zostałam przejęta bojaźnią, rozmyślałam o wyrokach Twoich i zbladłam z przestrachu. Powiedziałeś przez usta Twego Boskiego Syna: Bądź doskonałą, jako Twój Ojciec Niebieski doskonałym jest. Jakaż wzniosłość! Jakaż wielkość! A jakże ją osiągnąć?
Takie słowa sto lat temu wydawały się bardzo trudne do spełnienia, dzisiaj sytuacja jest nieporównanie gorsza, że prawie niemożliwe jest żyć po katolicku w tym pogańskim świecie, gorszym niż za czasów potopu.
Pan Bóg. Uspokój się, moja córko, Królestwo Niebieskie gwałt cierpi, i tylko ci, którzy ten gwałt podejmują, posiądą je. . Pomnij, że łaska moja jest przemożna.
Kto dzisiaj tak robi, szczególnie, że głównym źródłem Łaski Bożej jest Msza św. Wszechczasów, odprawiana w tak nielicznych miejscach?
O środkach dojścia do doskonałości
Pan Bóg. Córko moja, chcesz być doskonałą? Rozszerz twoje serce, a ja je napełnię. Miej głód i pragnienie sprawiedliwości, a będziesz nasyconą. Pragnij, proś, a odbierzesz łaskę rozpoznania. Pragnij, a duch mądrości spocznie na tobie. Jeżeli pragniesz doskonałości gorąco, to pragnienie samo będzie dla ciebie potężnym bodźcem do zdobywania jednej cnoty po drugiej, aż wnijdziesz na szczyt góry Syjonu, gdzie cieszyć się będziesz ścisłym połączeniem z Bogiem twego serca. Pragnij więc gorąco, bądź stałą w postanowieniach, odnawiaj te pragnienia i postanowienia co dzień, każdej chwili, a tym sposobem wkrótce rozgrzejesz miłością Bożą.
Córko moja, chcesz być doskonałą? Ucz się podobać mi we wszystkich uczynkach. Niech czysta intencja miłości i upodobania mego, zawsze je poprzedza i im towarzyszy. Jeżeli starać się będziesz postępować zawsze i we wszystkim z tym samem pragnieniem, aby mnie się przypodobać, będę wiedział, że mnie miłujesz z całego serca, z całej duszy, ze wszystkich sił twoich. Wtedy życie twoje będzie doskonałe, bo kto miłuje ten wypełnia przykazania. Strzeż się, moja córko, okazywać doskonałość twoją przed ludźmi, dla próżnej chwały; może by ci się to udało, ale wtedy wyrzekłabyś się doskonałości. Staraj się, córko moja, unikać w mej służbie najmniejszej opieszałości. Kto służy Bogu niedbale, dalekim jest od doskonałości.
Córko moja, chcesz być doskonałą? Zachował się we wszystkich sprawach tak, jak gdyby każda z nich była ostatnią tego życia, jak gdybyś miała po jej spełnieniu umrzeć. O, gdybyś tak czyniła, moja córko! Z jaką gorącością przyjmowałabyś Komunię św.! Jak gorzkimi łzami opłakiwałabyś twoje grzechy! Jak nabożnie modliłabyś się! Abyś się stała doskonałą, córko moja, nie żądam od ciebie rzeczy wielkich, niemożliwych. Jesteś chrześcijanką, obowiązkiem twoim jest modlić się, rozmyślać o moim przykazaniu, rachować się w sumieniem, przystępować do Sakramentów św., pełnić miłosierdzie. Czyń to wszystko dobrze, a będziesz doskonałą.
Jeśli chcesz być doskonałą, przypomnij sobie często, moja córko, na co jesteś na świecie, dla czego zostałaś wyniesioną do wzniosłej godności chrześcijanki. Czy nie dla tego, aby mnie się podobać, i osiągnąć swoje zbawienie z większą pewnością? Bezustannie pobudzana tą myślą, czyń wszystko gorliwie, przezwyciężaj twoją ociężałość, poskramiaj twoje zachcianki, powściągaj miłość własną, zwalczaj złe skłonności, ukrzyżuj pożądliwość zmysłowości!
Niestety dzisiaj jest to prawie niemożliwe, gdy zewsząd zalewa nas potop grzechu i nieczystości, a nie ma kogo, by z tym walczył.
Dlatego tak wiele ludzi wpada do piekła jak ulewny deszcz.
O małej liczbie wybranych

wtorek, 10 kwietnia 2018

Jak Żydzi po naradzie


Nasz Pan Jezus Chrystus nakazał nawracać wszystkie narody pod groźbą potępienia:
"Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, kto zaś nie uwierzy, będzie potępiony." Mk  16: 16. Posoborowy „Kościół” kpiąc sobie z Pana Boga wdał się w dialog z heretykami, nie zważając na to, do czego doprowadził dialog Ewy z diabłem, a także oczywistą prawdę, że jeśli zmiesza się czystą wodę ze szklanki prawdy z mętną woda szklanki herezji, to nie mętna woda się czysta, tylko odwrotnie, czysta woda stanie się mętna. Ponieważ jednak posoborowy „Kościół” robi dokładnie odwrotnie od Kościoła Katolickiego, więc nie dziwi, że zamiast polecania Boga wykonuje polecenia diabła dialogując z heretykami.
Przedstawiam fragment artykułu red. Michalkiewicza odialogu ekumeniaków:
Nawiasem mówiąc, trudno zgadnąć, z kim właściwie ten „dialog” się toczy, kto konkretnie przemawia w imieniu „judaizmu”. W Kościele katolickim sytuacja jest jasna: Roma locuta, causa finita. A w judaizmie? Przecież co rabin to „judaizm”. W tej sytuacji jest oczywiste, że ten cały „dialog” sprowadza się do mizdrzenia się salonowych ekumeniaków, którzy skaczą przed Żydami z gałęzi na gałąź. Ale mniejsza o to, bo nadchodzi Wielkanoc, a wraz z nią – najtrudniejszy moment dla „dialogu z judaizmem”, cokolwiek by on nie oznaczał. Chodzi oczywiście o fragment Ewangelii św. Mateusza opowiadający, jak to żołnierze pilnujący grobu Jezusa zameldowali arcykapłanom i starszym ludu, co się tam wydarzyło, zaś tamci – „po naradzie” - więc początkowo się wahali – przekupili żołnierzy by puścili w świat wersję o wykradzeniu zwłok i obiecali, że „pomówią” z namiestnikiem, czyli Piłatem, żeby nie karał ich za spanie na warcie. Z tego fragmentu Ewangelii wyraźnie wynika, że o ile przedtem można jeszcze zakładać dobrą wiarę u arcykapłanów i starszych ludu, to OD TEJ PORY judaizm wygląda na zwyczajny i świadomy PRZEKRĘT – chyba, że koloryzował św. Mateusz. Ale czyż Kościół katolicki może dopuścić możliwość, że któryś z ewangelistów koloryzował, zwłaszcza w takiej sprawie? Jasne, że nie może. No to jak z tego wybrnąć, jak głosić Ewangelię o Zmartwychwstaniu, a jednocześnie ekumenicznie pić Żydom z dzióbków na eleganckich sympozjonach?
Z pomocą przychodzą krętacze, zwani dla niepoznaki teologami. Oczywiście i tutaj panuje ścisła hierarchia; jedni krętacze uchodzą za proroków większych, inni – za mniejszych, a jeszcze inni trudnią się sprzedawaniem tej tandety na straganach.().

Fałszywych nauczycieli namnożyło się mnóstwo i ochoczo niszczą Wiarę, której i tak już dawno nie ma. Zniszczyli Kościół i dlatego próbują zbudować Nowy Kościół w którym nie ma Wiary.
Współcześni faryzeusze podobnie jak ich poprzednicy, zupełnie świadomie okłamują zabłąkanych ludzi, którzy idą za nimi w czeluście piekielne.


Kościół Katolicki, Kościół wojujący z piekłem i z herezjami, Kościół nawracający pogan, heretyków i schizmatyków, przestał istnieć wraz ze śmiercią papieża Piusa XII, ostatniego katolickiego papieża, jednak walka z piekłem nie ustała i trwać będzie do końca świata.
Ap 12:17 "I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa."



"Cała ziemia w podziwie spogląda na bestię" (Apok. 13, 3)

niedziela, 8 kwietnia 2018

Niebo dla wybranych


Nasz Pan Jezus Chrystus założył Kościół i nakazał nauczać wszystkie narody pod straszną groźbą – wiecznego potępienia:
I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!  Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdził naukę znakami, które jej towarzyszyły. Mk 16. 15-16.20
Kościół katolicki wiernie realizował to polecenie, w wyniku czego z małej liczby uczniów rozszerzył się na cały świat, i mimo licznych prześladowań Kościół stał się światłem na górze (Mt 5.14), światłem, które przyświecało wszystkim, którzy chodzą w ciemnościach grzechu i śmierci. Również wyznawcom fałszywych religii. 
Przykładem jest nawrócony syn anglikańskiego arcybiskupa Cantenbery (od 1882r.), najważniejszego hierarchy Kościoła Anglii, ks. Robert H. Benson, znakomity kapłan i pisarz, który napisał kilka książek. Ostatnio kupiłem dwie z nich: „Miasto położone na górze” i „Paradoksy katolicyzmu”, z której podaję fragment:

„Kościół katolicki jest zatem, i zawsze będzie, gwałtowny i nieprzejednany, kiedy kwestionowane są prawa Boga. Będzie na przykład całkowicie bezwzględny wobec herezji, ponieważ herezja wpływa nie na sprawy osobiste, w których miłość może ustąpić, ale na Boskie prawo, w którym nie ma ustępstwa. Jednak równocześnie Kościół będzie nieskończenie dobry wobec heretyka, ponieważ mogą się pojawić tysiące ludzkich motywów i okoliczności, aby złagodzić jego odpowiedzialność. Na słowo skruchy Kościół przyjmie go na nowo do swego skarbca dusz, ale nie przyjmie jego herezji do swego skarbca mądrości. Kościół skwapliwie i chętnie wykreśli jego imię ze swej czarnej listy buntowników, ale nie jego książkę ze swego Indeksu. Okazuje łagodność wobec niego i gwałtowność wobec jego błędu, ponieważ on jest człowiekiem, ale prawda Kościoła jest Boska.”
Natomiast w Breviarium Fidei czytamy:
XXI SOBÓR POWSZECHNY, WATYKAŃSKI II
SESJA II (1963)
Konstytucja o świętej liturgii
II Sobór Watykański zapowiedziany został przez papieża Jana XXIII w dniu 25.1.1959, a otwarty 11.X.1962, w obecności około trzech tysięcy Ojców Soborowych jako najliczniejszy w historii Sobór Powszechny. Celem, jaki przyświecał papieżowi, było pogłębienie znajomości zasad chrześcijaństwa w duchu wewnętrznego odnowienia i stworzenia dzięki temu pewnych wytycznych, umożliwiających w przyszłości zjednoczenie wszystkich chrześcijan.
Sobór, chociaż był zasadniczo sprawą wewnętrzną Kościoła katolickiego, obudził w krótkim czasie wiele nadziei.
Obecnie Kościołowi nie zagrażają żadne herezje i dlatego celem Soboru nie jest — jak w uprzednich wiekach — konsolidacja własnej doktryny przeciw ewentualnym błędom oraz wyłączenie ze swej społeczności chrześcijan inaczej myślących. Stąd w zamiarach Jana XXIII oraz Pawła VI było ukazać światu pozytywne bogactwa nauki Chrystusa i jej wieczystą aktualność.
Widzimy więc dobitnie, że od czasu Jana XXIII Kościół postępuje dokładnie odwrotnie od Kościoła Katolickiego, zupełnie ignorując polecenie Założyciela Kościoła – Pana Jezusa, który  jeszcze całkiem niedawno, dyktując s. Faustynie Nowennę przed Świętem Miłosierdzia Bożego, na dzień piąty powiedział:
Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców, i zanurz ich w morzu miłosierdzia mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest Kościół mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem, goją się rany moje i tym sposobem ulżą mi męki.
Twierdzenie, że nie ma różnicy pomiędzy Kościołem przedsoborowym a posoborowym jest kłamstwem!

Posoborowy „Kościół” nie walczy już z herezjami, bo sam jest nimi przesiąknięty na wskroś. Zamiast głosić prawa Boga, głosi prawa i godność człowieka. Zamiast nawracać heretyków - wdał się z nimi w dialog ekumeniczny, a przecież ekumenizm pochodzi z piekła!
"Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie."! – głosi napis nad bramą piekła.
"Porzućcie wszelką nadzieję na zbawienie wszyscy, którzy należycie do posoborowego „Kościoła” jak również do różnych innych „Kościołów”!
Posoborowy „Kościół” pełni wolę diabła, a nasz Pan powiedział:
  "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." Mt 7:21  
Zbawieni będą tylko wybrani: "Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych." Mt 22:14
Do piekła pójdzie znakomita większość ludzi: "Wchodźcie przez ciasną bramę; albowiem szeroka jest brama i przestronna droga, która wiedzie na zatracenie, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Mt 7:13
To bowiem zawiera się w Piśmie: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony. Wam zatem, którzy wierzycie, cześć! Dla tych zaś, co nie wierzą, właśnie ten kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się głowicą węgła - i kamieniem upadku, i skałą zgorszenia. Ci, nieposłuszni słowu, upadają, do czego zresztą są przeznaczeni. 1P 2.6-8