środa, 25 marca 2015

Zwiastowanie, czyli o pokorze Najświętszej Dziewicy



Jakoż, dnia pewnego wieczorem, trwając na modlitwie i czytając Pismo Boże, Maryja dłużej jak zwykle czuwała. Natrafiwszy w księgach Proroka na ten ustęp, gdzie on przepowiada narodzenie się Zbawiciela z dziewicy: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, i nazwą imię Jego Emanuel, co znaczy Bóg z nami”, uczuła w sercu żywsze jak kiedy pragnienie, aby to już co prędzej nastąpiło. To pobudziło Ją do tym gorętszej modlitwy błagalnej, którą zanosiła do Stwórcy Najwyższego, prosząc Go z całej siły, aby już dłużej nie odwlekał swego miłosierdzia nad światem, i zesłał Syna dla odkupienia ludzi. A że najulubieńszymi Jej modlitwami były Psalmy Dawidowe, jako natchnione przez Ducha Świętego i stąd zawierające w sobie wszelkie najwłaściwsze i najskuteczniejsze prośby do Boga, więc i wtedy otworzyły Psałterz. W nim natrafiła na psalm 84, i ten bardzo powoli, wyraz po wyrazie, z nadzwyczajnym podniesieniem ducha, odmawiała, sercem zatopiona w pragnieniu przyjścia na świat Zbawiciela, myślą wzniesiona do samego podnóżka Tronu Najwyższego, a duszą całą tak z Bogiem zjednoczona, jakby już nie na ziemi, lecz w niebie na łonie Trójcy Przenajświętszej umieszczona, twarzą w twarz, według wyrażenia Pisma świętego, w Boga się zapatrywała. Przy tym pełna pokory zawsze, w owej chwili tak się w nie pogrążyła, tak żywo przejęła się uczuciem Swojej nicości, tak się we własnych oczach poniżyła, że akt pokory, jaki czyniła wtenczas, i który jakby Ją wyniszczył w Niej samej, tak był wielkim, na jaki żadna dusza najpokorniejsza, ani przed Nią, ani po Niej się nie zdobyła. Obok tego zaś, modląc się o zesłanie co prędzej na świat Zbawiciela, błagała o to Boga z taką ufnością, że jakby pewną była, iż tym razem już Zbawiciel dłużej odwlekać nie będzie swojego przyjścia, ale ani przez myśl Jej nie przemknęło się, aby Ona to miała być Matką Boga Wcielonego.
Odmawiała psalm wyżej wymieniony i w te słowa modliła się do Boga: „Ubłogosławiłeś Panie ziemię swoją, bo, jak to nam przez Proroków zapowiedziałeś, postanowiłeś zesłać Syna Twojego na nią, abyś przez Niego wyzwolił z niewoli Jakuba pokolenie, które jest Twoim narodem wybranym. A gdy ten Syn Twój przyjściem swoim odkupi świat, wtedy odpuścisz nieprawość ludu Twego, pokryjesz wszystkie grzechy ich. Uśmierzysz Twój wszystek gniew: odwrócisz się od gniewu popędliwości Twojej. O! Panie, nie zwlekaj więc już dłużnej tego dzieła największego miłosierdzia Twojego, przyjdź, zstąp z nieba i nawróć nas Boże, Zbawicielu nasz, a oddal gniew Twój od nas. Czy na wieki będziesz się gniewać. Albo rozciągniesz gniew Twój, od rodzaju do rodzaju, od pokolenia do pokolenia, aż do końca świata? O! Panie, niech tak nie będzie! Boże, Ty się skłonisz ku nam i ożywisz nas; a lud Twój rozweseli się w Tobie. Okaż nam, Panie, miłosierdzie Twoje, a daj nam zbawienie Twoje, zsyłając już na ziemię Syna Twojego”. A gdy z kolei przyszła do tych słów tegoż Psalmu: „Będę słuchała, co będzie we mnie mówił Pan Bóg” i wymówiła je z nadzwyczajnym przejęciem się i wzruszeniem, z którego sama sprawy sobie zdać nie mogła, zatrzymała się na chwilę. I aby się tym zdolniejszą uczynić do wysłuchania, co Pan Bóg Jej powie, pogrążyła się w uczuciu Swojej nicości, uczyniła akt pokory najgłębszy, na jako zdobyć się może dusza ludzka.
Tymczasem Bóg Najwyższy, prośbami Jej zniewolony ostatecznie, a niezrównaną i najwyższą, jaką kiedy jaśniała jaka istota stworzona świętością ujęty, postanowił już dłużej nie zwlekać wcielenia się, to jest stania się człowiekiem, aby ród ludzki zbawić, i właśnie Jej przeczyste łono na to sobie obrał. Aby Ją wtedy o tym zawiadomić i Jej przyzwolenie otrzymać, umyślił posłać do Niej Archanioła Gabriela, który by Jej to zwiastował. Przyzwał go więc Bóg Ojciec i rzekł: „Udaj się do naszej najmilszej córki Maryi, poślubionej Józefowi, a która droższą Nam jest na wszystkie stworzenia, i powiedz Jej, że Syn mój „pożądał śliczności Jej” i wybrał Ją sobie za Matkę. Proś, aby Go mile przyjęła, gdyż postanowiłem dokonać przez Niego zbawienia całego rodu ludzkiego, puszczając w niepamięć wyrządzoną mi przez człowieka zniewagę. Archanioł Gabriel wysłuchawszy tego rozkazu, pełen wesela i radości, uleciał co prędzej z nieba na ziemię i stanął przed Maryją, właśnie w onej chwili, kiedy Ona odmawiając Psalm jak wyżej, przyszła do tych słów: „Będę słuchała, co we mnie będzie mówił Pan Bóg”, i zatrzymała się nad nimi.
Anioł oddawszy Jej najgłębszy pokłon, rzekł: