Wielu znajomych
przekonuje mnie, że nowa „Msza” pomimo, że nie jest ta, która była dawniej,
pomimo, że nie jest katolicka, to jednak jest ważna i że odbywa się tam
Przeistoczenie i że Pan Jezus jest tam obecny.
Również często
moderniści powtarzają jak mantrę zdanie św. Pawła: „Jeżeli Bóg z nami, któż
przeciwko nam?" Rz 8:31 (A
jeśli nie, to co?)
Jak bardzo się
mylą jedni i drudzy poświadcza nieomylne Słowo Boże:
Albowiem już
działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca. 2Tes 2:7
Nie trzeba być
nadzwyczaj bystrym, by dostrzec niebywały wzrost bezbożności w latach 60. ub.
stulecia, a więc w czasie tego bandyckiego Soboru Watykańskiego II.
Nastąpiła wtedy
rewolucja obyczajowa, seksualna, całkowite zerwanie ze światem rodziców itd.
Jednocześnie nastąpił niebywały wzrost techniki, która doprowadziła m.in. do
rozwoju muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej, jak się wtedy mówiło.
Żeby nie być
posądzonym, że zawsze było tak źle i że tylko ja tak to widzę czarno,
przytaczam opinię emerytowanego nauczyciela wyrażoną na forum Onetu - niestety niedostępnym.
„Za
moich czasów, kiedy jeszcze prowadziłem w szkole przedmioty humanistyczne -
młodzież była zdyscyplinowana, uczynna i nad wyraz odpowiedzialna. Teraz świat
się przewrócił do góry nogami. Dosłownie dzieci (bo jakim mianem określić 12
latków ?) siedzą do późnych godzin na ławce przed blokiem; palą papierosy;
popijają piwem a potem idą na rozróby. Więc ja się pytam, gdzie są ich rodzice,
dziadkowie, wujkowie ? Czy w tym kraju wiek dorosłości obniżył się o 6 lat ?
Nie dziwmy się, że owe "dzieci" posuwają się coraz dalej w swych
poczynaniach. Dziękuję za uwagę.”
To właśnie jest
dowód, że po śmierci Piusa XII, gdy zaczęło się zapowiedziane Odstępstwo, Pan
Jezus ustąpił. Ustąpił bo Oni go zdetronizowali oraz usunęli katolicką Mszę św.
Wszechczasów, w której Pan Jezus skutecznie powstrzymywał działanie bezbożności
i Lucyfera. Odwrócili się do Boga tyłem a „jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie” więc
Boga nie ma w sercu głupiego Ps 53:2 oraz w posoborowym „Kościele” kłamców. Szatan
dostał wolną rękę.
Gdyby powstała z
grobu moja śp. Babcia o której napisałem w moim wspomnieniu, to nie poznałaby nie tylko domu, ogrodzenia, ale nie
poznałaby dosłownie nic.
Przede wszystkim
zaś, nie poznałaby Kościoła, do którego chodziła codziennie, bo była bardzo pobożna.
Nic nie zostało z Kościoła, który założył Pan Jezus 2000 lat temu.
Jaki to był
Kościół możemy się dowiedzieć z kazania ks. Piotra Semenenki CR, którego
fragment przytaczam:
„Nie masz
najmniejszej wątpliwości, że, jeśli Bóg mieszka na ziemi, to tylko w
Kościele, że Kościół jest dziełem naprawy, wzniesionym przez Boga, by
uratować od zatracenia, które człowiek sam sobie zgotował; że Kościół, dając
człowiekowi przedmiot wiary i czynności, jest tą gwiazdą jedyną, która go
prowadzi do zbawienia; że w tym urzędzie swoim Kościół jest nieomylny, że poza
nim jest tylko błąd i zatracenie; prawdy i zbawienia nie masz. To wszystko jest
tak prawdziwe, jak Bóg sam, i kto to zaprzecza, zaprzecza Boga samego. Niech
się nikt nie myli, niechaj sobie nie mówi, kiedy i poza Kościołem znajdzie
prawdę jaką lub przykazanie jakie prawdziwe moralności: Oto i poza Kościołem
jest prawda, i poza Kościołem jest dobro! Bracie mój, mylisz się, a twój błąd
tym większej godzien jest litości, im więcej prawd widzisz, im więcej przykazań
tego, co jest dobrem przyjmujesz, ale poza Kościołem. Bo tym dalszy jesteś od
powrotu do Kościoła, w którym jednym jest tylko prawda cała i wszystko dobro.
Jeśli oczu wcześnie nie otworzysz i do Kościoła nie wrócisz, będziesz musiał
przebiec całe koło błędu, będziesz tracił jedną prawdę po drugiej, będziesz
zwątpiewał o jednym dobrem po drugim, i wtedy chyba, kiedy już nic mieć nie
będziesz, ta wielka próżnia popchnie cię na powrót do Kościoła. Kiedy Adam
został wypędzony z raju, w jednym tylko zgrzeszył, otworzyły mu się oczy ciała
a zaćmiło oko ducha, ale to zaćmienie było raczej nasieniem tylko zaćmienia
następnego. Widział on całą jeszcze prawdę Bożą, chociaż nie tak jasno; on i
pierwsze po nim pokolenia posiadały jeszcze całą mądrość żywota, i dlatego
właśnie, że ją w takiej pełni posiadały, ale poza rajem, musiało upłynąć lat
4000, nim ją człowiek zupełnie stracił, i wtedy przyszedł Chrystus i przyniósł
z Sobą raj na ziemię, to jest Kościół, a ludzkość z tej samej próżni wszelkiej
prawdy i dobrego uczuła w sobie popęd, pchnący ją do Chrystusa i Jego Kościoła.
( )
Poza Kościołem
prawda wiary przestaje być prawdą wiary,
a to dlatego, że nie pochodzi od Boga. Pan Bóg złożył całą prawdę w Kościele;
skoro człowiek przyjdzie i jedną część prawdy, danej od Boga, nie przyjmie, a
drugą przyjmuje, już ten wybór to sprawia, że ta część, którą przyjmuje, nie
jest oparta na powadze Boskiej, boby musiał był przyjąć i tamtą, którą
odrzucił, również opartą na powadze Boskiej; ale to tę część przyjął dlatego,
że mu się podobała, odrzucił tamtą, bo w niej nie smakował i przez to sprawił,
że tę część prawdy, którą przyjął, oparł na powadze swej własnej; już ona od
Boga nie pochodzi, a przez to samo przestaje być prawdą wiary. Bo wszelka
prawda wiary dlatego jest prawdą wiary, że ją Bóg zatwierdza, że od Boga
pochodzi. I tak się dzieje, że poza Kościołem samaż prawda przestaje być
prawdą wiary. Jużci materialnie biorąc, jest to ta sama rzecz, to samo
twierdzenie; ale pod względem znaczenia, pod względem wagi jako przedmiotu wiary,
jedna rzecz od drugiej różną jest, jak niebo od ziemi. O Boże! Daj, niech to
dobrze poznają wszyscy, którzy są poza Kościołem! Wielu z nich, Panie, szuka
prawdy, pragnie dobrego, myślą, że ją mają. Panie, Ty widzisz ich serca! Nie
wiedzą, co mają; nie wiedzą, że nic nie mają. O, oświeć ich, i pokaż im raz
już, że Twoja prawda jest tylko w Kościele, że Twoje zbawienie w Kościele
jednym, że poza nim sama prawda przestaje być prawdą, i nic nie masz prócz
błędu i zatracenia."
Warto poznać całe
to kazanie z 1843 roku, bo wprawdzie wtedy Polski nie było na mapie, ale
był Kościół i była jeszcze Wiara św.
Dzisiaj nie ma
zarówno Kościoła jak i Wiary, bo jedno łączy się nierozerwalnie z drugim.
Taka sytuacja jest
jednocześnie zapowiedzią powtórnego przyjścia Pana Jezusa, który to przewidział
i zapowiedział. (Łk 18:8)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.