W ostatnich miesiącach, niemały rozgłos wywołały komentarze autorstwa nowego "papieża" Vaticanum II – Franciszka I (Jorge Bergoglio). Wśród jego wypowiedzi, znalazły się zwłaszcza dwa, które przykuły moją uwagę: jego poglądy na homoseksualizm oraz kazanie na temat Najświętszej Maryi Panny.
Jeśli chodzi o pierwszą kwestię – homoseksualizm, Franciszek I powiedział, "Jeśli ktoś jest homoseksualistą i poszukuje Boga oraz ma dobrą wolę, to kim ja jestem, by go osądzać?... Ktoś mnie kiedyś zapytał czy aprobuję homoseksualizm. Odpowiedziałem innym pytaniem: Odpowiedz: gdy Bóg patrzy na osobę homoseksualną, czy akceptuje z miłością istnienie tej osoby, czy też odrzuca i potępia tę osobę?". Oto rzekoma głowa katolickiego Kościoła stwierdza, że nie może rozstrzygać w sprawie tak wyraźnie potępionej w Piśmie Świętym, zarówno Starego jak i Nowego Testamentu. W Starym Testamencie, Bóg zniszczył miasta Sodomę i Gomorę za ten grzech przeciwny naturze (Rodz. XIX) a także Wszechmocny Bóg nazwał go "ohydą" (Księga Kapłańska XVIII, 22) i zapowiedział Mojżeszowi karę za ten występek – "śmiercią niechaj umrą" (Księga Kapłańska XX, 13). W Nowym Testamencie, św. Paweł naucza, że homoseksualizm jest przeciwny naturze, haniebny i przewrotny (Rzym. 1, 27) i że ci, którzy praktykują tę zbrodnię nie wejdą do królestwa Bożego (1 Kor. 6, 10).
Każdy katolik o minimalnym zmyśle katolicyzmu powinien być przerażony, że "The Advocate" magazyn LGBT (lesbijek, homoseksualistów, biseksualistów, transseksualistów) ogłosił Franciszka I "Człowiekiem Roku" za okazywane im "zrozumienie". Tygodnik "TIME" nazwał go "Człowiekiem Roku", ponieważ przesunął stanowisko "Kościoła" w kierunku "miłosierdzia" stroniąc od "potępiania".
W przeciwieństwie do kompromitującego oświadczenia Franciszka I o homoseksualizmie, inna osobistość publiczna wznieciła kontrowersje swoimi uwagami na ten sam temat. Phil Robertson, gwiazdor amerykańskiego programu telewizyjnego "Duck Dynasty", długobrody "red neck" ("czerwony kark"), wytwórca wabików na kaczki, znany z zamiłowania do polowań na kaczki, zauważył, że "Zacznijcie od zachowań homoseksualnych a już przeobrazicie się całkowicie. Zoofilia, sypianie to z tą kobietą to znów z inną, albo z tymi mężczyznami... Nie łudźcie się. Cudzołożnicy, bałwochwalcy, męskie prostytutki, przestępcy homoseksualni, chciwcy, pijacy, oszczercy, oszuści nie posiądą królestwa Bożego. Nie oszukujcie samych siebie. To nie jest w porządku". Jakże to absurdalne, że taki "red neck", gwiazdor "Duck Dynasty" zna lepiej teologię moralną niż człowiek, który rzekomo kieruje Kościołem katolickim!
Drugą sprawą, którą należy rozważyć jest grudniowe kazanie Franciszka I o Najświętszej Maryi Pannie. Na opisanie jego komentarzy nie ma innego słowa niż bluźnierstwo. Kiedy mówił o Maryi stojącej pod Krzyżem, zaczął snuć spekulacje, że Najświętsza Dziewica, mogła w swym sercu oskarżać Boga, że jest kłamcą. Franciszek I powiedział: "Ewangelia nic nam nie mówi o tym czy wypowiedziała choć słowo czy też nie... milczała, ale w swym sercu, jak wiele powiedziała Panu Bogu! «Tego dnia, tamtego i jeszcze innego, powiedziałeś mi, że on będzie wielki, powiedziałeś mi, że dasz mu tron Dawida, jego praojca, że będzie wiecznie panował, a teraz widzę go tu!». Najświętsza Panna była człowiekiem! I być może nawet miała ochotę powiedzieć: «Kłamstwa! Zostałam oszukana!»".
Nauczanie katolickiego Kościoła o bezgrzeszności Najświętszej Dziewicy Maryi jest zupełnie jasne. Sobór Trydencki ogłosił powszechnym artykułem wiary: "Jeśli ktoś twierdzi, że człowiek raz usprawiedliwiony... może w całym życiu unikać wszystkich grzechów, nawet powszednich, chyba mocą szczególnego przywileju Bożego – jak to utrzymuje Kościół o świętej Dziewicy – niech będzie wyklęty" (Denz. 833).
Ponadto, Papież Pius IX w bulli Ineffabilis Deus, z 1854 roku, wyraźnie nauczał: "Na samym tedy początku i przed wszystkimi wiekami wybrał Bóg i swemu Synowi przeznaczył Matkę, z której wcielony po szczęśliwym wypełnieniu się czasów miał się narodzić. I umiłował Ją Bóg miłością wyższą niż kogokolwiek ze stworzeń w stopniu tak wielkim, iż po prostu w Niej samej znalazł najpełniejsze upodobanie. A przeto daleko więcej niż kogokolwiek z duchów anielskich i wszystkich innych niebian obsypał Ją obfitością darów zaczerpniętych ze skarbnicy bóstwa w sposób tak cudowny, że Ona sama ustawicznie była wolna od jakiejkolwiek skazy grzechowej, a cała piękna i doskonała jaśniała tak wielką niewinnością i świętością, o jakiej po Bogu u nikogo innego nawet pomyśleć nie można, a której nikt poza Bogiem choćby już tylko umysłem dosięgnąć nie zdoła. Jakoż ze wszech miar przystało, by tak Czcigodna Matka, jaśniejąca ustawicznie blaskiem najdoskonalszej świętości i niedotknięta nawet pierworodną zmazą grzechową, odniosła największy tryumf nad starodawnym wężem".
Dla nas, którzy rozpoznaliśmy Wielkie Odstępstwo od katolickiej Wiary zapoczątkowane Drugim Soborem Watykańskim, skandaliczne wypowiedzi Franciszka I nie są żadnym zaskoczeniem. Jednakże w ostatnich miesiącach nawet niektórzy przedstawiciele świeckich mediów zostali wstrząśnięci uwagami poczynionymi przez tego, który podaje się za Wikariusza Chrystusa. Jeden z nich całkiem poważnie postawił pytanie: "Czy Papież jest katolikiem?". Poprawnie zadane pytanie powinno brzmieć: "Jak ten człowiek może być Papieżem?".
Niedawno Franciszek odwiedził Izrael i nawet nie wspomniał o poleceniu Pana Jezusa:
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu
stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy,
będzie potępiony”. Mk 16. 15-16
Ponieważ Żydzi i muzułmanie nie są ochrzczeni i nie mają katolickiej wiary koniecznie potrzebnej do zbawienia, dlatego idą do piekła.
Jeśli ktoś uważa Franciszka za katolickiego papieża, niech się pozbędzie złudzeń!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.